O mnie
Relacje z zawodów
Treningi
Podziel się:
W poszukiwaniu motywacji
Dawno mnie tutaj nie było… czyli kilka zdań wstępu i wytłumaczenia. Ten sezon dał mi wyjątkowo w kość, jak żaden inny wcześniej. Za dużo startów. Ale każdy jeden fajniejszy od drugiego. Nie miałem odwagi powiedzieć dość i wystopować. Czy żałuję? I tak i nie :) Po starcie na początku sierpnia w Gdyni miałem już naprawdę dość. Mimo że trenowałem dalej czułem że brak mi sił i motywacji. Przedtem myślałem że taka sytuacja mnie się nigdy nie przytrafi… a jednak! Trafia chyba w każdego… to tylko kwestia czasu. Poniżej krótka relacja co działo się...
W poszukiwaniu motywacji
Podziel się:
Podziel się:
FUN to podstawa
Okres roztrenowania już dawno się skończył. Od dwóch miesięcy idę wedle swojego planu… tak, tak. Finalnie nie zdecydowałem się na współpracę z trenerem, choć byłem już o krok. Lubię pełną swobodę w planowaniu treningu, wsłuchanie się w swój organizm i pracę na czucie - może nie jest to idealne wytłumaczenie tej decyzji ale jakieś jest :P Są więc dni mocne ale jest też i czas na lekki trening i regenerację. Generalnie obracam się wokół 5 do 7 treningów w tygodniu - 3 do 4 x bieganie, 2 x basen, a czasem też wpadnie jakiś rower (choć pogoda nie sprzyja) bądź inny trening. Nie przekonałem się do ...
FUN to podstawa
Podziel się:
Podziel się:
Zwiedzanie vs. bieganie
Zwiedzanie ma to do siebie że trzeba mu poświęcić sporo czasu. Nawet więcej niż codzienne treningi biegowe. Ale jak to pogodzić ze sobą, mając w perspektywie 10-godzinny dzień pracy? Znalazłem na to metodę w Barcelonie! :) Połączenie tego wszystkiego może dać naprawdę sporo radości. Mimo pracowitego czasu spędzonego na Firra de Barcelona postanowiłem wstawać skoro świt (a nawet wcześniej) i biegiem zwiedzać to niezwykłe miasto. Pierwszego dnia postanowiłem odwiedzić najczęściej uczęszczaną arterię biegową w Barcelonie czyli promenadę od kolumny K...
Zwiedzanie vs. bieganie
Podziel się:
Podziel się:
Trzy dni w Warszawie, z dala od domu i moich treningowych miejscówek
…ale do głowy wpada jakże oczywisty pomysł - warszawska Trisfera! :)    Środa Komunikuję się z Pawłem Bonieckim, który oddzwania do mnie w środę w południu i umawiamy się na późne popołudnie - powinienem zdążyć między moimi zawodowymi obowiązkami. Spotykamy się na Agrykoli do której z trudem dojeżdżam… wpadam na bieżnię a tam jak przed zawodami - około setka biegaczy! Niektórzy w grupach kilku i kilkunastoosobowych, inni indywidualnie - istne szaleństwo, słychać z rozmów że niektórzy startują...
Trzy dni w Warszawie, z dala od domu i moich treningowych miejscówek
Podziel się:

© 2013 - 2019 CoWalski | Google+
Polityka prywatności
Design: it4u.com.pl